Bento #2 - o pudełkach i silikonowych foremkach

Dzisiejszy post zacznę od końca. Na początek przedstawiam dzisiejsze bento.

W dalszej części możecie przeczytać o wyborze pierwszego pudełka na bento, trochę o dzieleniu przestrzeni i kilka innych rzeczy, które przyszły mi do głowy. Z góry uprzedzam, że trochę napisałam, więc dla tych, którzy nie są zainteresowani moimi wypocinami, zapraszam do przeczytania składu dzisiejszego bento.


Zawartość dzisiejszego bento:
*ryż curry z papryczką pepperoni
*wiejska gotowana kiełbasa
*ogórki konserwowe, czerwona cebula w sałacie lodowej
Wszystko pokrojone, żeby można jeść pałeczkami - polecam ten sposób, człowiek bardziej się na je, niż jedząc to samo widelcem.

Poczyniłam pierwsze kroki rozbudowania kolekcji do bento. Nabyłam zestaw trzech różnej wielkości pudełek zamykanych na zatrzaski z uszczelkami - by Tesco za zawrotne 16,49 zł za komplet. Czytałam, że
te plastikowe zatrzaski lubią się wyłamywać, ale płakać po tych pudełkach zbyt rzewnie nie będę, gdy się zepsują - nie za taką cenę. Długo zastanawiałam się nad pudełkami Sistema, oglądałam je w internecie i wyglądały całkiem przyzwoicie. Miałam okazję chwycić je do ręki (były w Tesco) i powiem Wam, że cieszę się, że najpierw je zobaczyłam na żywo, a nie kupiłam przez internet - prawdopodobnie wybrałabym za małe, no w każdym razie, nie na męski żołądek. Ceną też nie powalają, a na początek lepiej coś tańszego, żeby wypróbować. Wracając do lunchbox'u by Tesco, poszukiwałam takiego, jak znalazłam w tym (niezwykle mi pomocnym przy wyborze taniego pudełka) poście na jednym z blogów kulinarnych, czyli z przegródkami. Niestety nie był dostępny. Dlatego traf padł na zestaw trzech pudełek o pojemności 2000 ml (duże), 900 ml (średnie), 450 ml (małe).


Jak wybrać pierwszy lunchbox?
Wybór pudełka, a dokładnie jego pojemność w dużej mierze uzależniony jest od wielkości żołądka (apetytu) osoby, która będzie posiłek spożywać.
Drugim, według mnie, ważnym czynnikiem jest kształt pudełka, jego wysokość i szerokość. Jeśli planujecie wkładać do pudełka foremki silikonowe, to trzeba tak dobrać wysokość boxu, aby foremka nie gniotła się, ani nie miała zbyt dużej przestrzeni nad rantem (chodzi tu o uniknięcie wypadnięcia zawartości foremki).


Pokrywa powinna być szczelna, zamykana na zatrzaski lub elastyczną opaskę/gumkę. Jeśli Wasze pudełko ma uszczelkę, tym lepiej dla jedzenia w środku.


Zdecydujcie co będziesz przygotowywać w bento.
*Jeśli będą to kanapki, wybierzcie pudełko niezbyt wysokie (spory jest wybór typowo kanapkowych pudełek).
*Jeśli stawiacie głownie na świeże warzywa, pamiętaj o tym, aby Wasze pudełko miało wkład chłodzący, ponieważ warzywa nie lubią ciepła, przez które szybciej się psują.
*Jeśli chcecie przygotowywać zbilansowany posiłek (maksymalnie 4-5 różnych potraw/produktów), postawcie na klasyczny kształt, z możliwością wydzielenia stref (wyposażone w przegródki lub możliwość dołożenia własnych foremek, mniejszych pojemników). Oczywiście takie pudełko równie dobrze może posłużyć do kanapek czy świeżych warzyw.
Nie jesteście zdecydowani czy posiłki bento to Wasze spełnienie marzeń na lunch - na początek zainwestujcie w jedno, tanie pudełko z hipermarketu (ceny zaczynają się od 3-4 zł).
Jeśli bento Was wciągnie możecie potem już szaleć z pudełkami i pokusić się o prawdziwy bento box z Japonii.

To tak pokrótce o tym co zauważyłam z własnego doświadczenia. Ekspertem nie jestem, ale może komuś się te rady przydadzą. Teraz kolej na dzielenie przestrzeni w bento. Bentuję od niedawna, więc jeśli ktoś z Was ma jakieś uwagi co do mojego sposobu dzielenia przestrzeni - pisać śmiało.

Jak dzielić przestrzeń w bento?
Gdziekolwiek nie spojrzeć w lunchboxach ludzie wkładają silikonowe foremki różnych kształtów i maści. Powiem Wam, że jest to świetny sposób na podział pudełka na strefy, szczególnie, gdy mamy kilka różnych produktów i nie chcemy, aby się wymieszały, psując smak potraw.
Silikonowe foremki można nabyć za kilka złotych w marketach, sklepach typu "wszystko za 5 zł" zwykle pakowane są po 4-6 sztuk. Wybierając foremki dobrze jest znać wymiary pudełka bento, aby po włożeniu nie było małych przestrzeni. Można też mieć szczęście (tak jak mi się trafiło) i wybrać foremkę, która pasuje idealnie do zakupionego później średniego pudełka.


Drugim moim pomysłem na przedzielenie pudełka jest mniejszy pojemnik zamykany lub nie, zależy co chcecie tam umieścić (i znów moje dzisiejsze bento - ryż curry i kiełbasa włożyłam do osobnego pojemniczka z pokrywką - nie ma na zdjęciu - aby przy noszeniu nie wymieszały się z warzywami).
Trzeci pomysł, to użycie foremki do wykrawania ciastek. Sprawdzi się np. na wierzch ryżu lub w  niskim bento. Do środka można wsypać orzechy, suszone owoce, starte warzywa.


Tradycyjnie bento nosi się w... ręce, w materiałowej torebce lub chuście zwanej furoshiki - więcej o niej przeczytacie tutaj. Zamiast drogich rozwiązań na początek proponuję bawełnianą torbę na zakupy. Torbę można zawiązać na zewnątrz wstążką bądź sznurkiem tuż nad pudełkiem, aby było dodatkowo zabezpieczone przed wypadnięciem. Niestety Facet nie toleruje toreb, siatek i niczego do noszenia w ręce, dlatego powstało przede mną kolejne wyzwanie przy przygotowywaniu dla niego bento.

Jak układać jedzenie w bento, aby przetrwało noszenie bokiem w plecaku?
Cóż sprawa jest ciężka, bo każdy lunch noszony bokiem w pudełku, a potem postawiony na swoją pozycję się wymiesza.
Jedyna rada jaką mogę Wam napisać, to pudełko musi być zapchane po pokrywkę, mniejsze pojemniczki musicie dobrze zamykać, a jedzenie tak układać, aby nie zostało żadnych zbędnych przestrzeni. Dzięki temu foremki nie będę, aż tak jeździć po wnętrzu.
Lepiej wybrać mniejsze pudełko z dopasowanymi foremkami lub przegródkami, które dzielą przestrzeń, niż jeść budyń czekoladowy z ryżem curry ;)

Tyle przyszło mi do głowy. Jeśli macie jakieś pytania, uwagi piszcie w komentarzach.

Prześlij komentarz

0 Komentarze

Wpisz czego szukasz